W moim domu króliki się starzeją. Obserwuję to u kolejnych, u których pojawiają się te same prawidłowości związane z zaliczaniem następnych lat życia. Chciałam przełożyć refleksje z ostatnio przeczytanych książek na sprawy królicze, a wspólnym mianownikiem będą starzenie się i śmierć.
Niektórych z moich podopiecznych już pożegnałam. Mam też w domu Bambi, która od roku żyje z diagnozą bomby zegarowej w klatce piersiowej, a rok dla królika, to tyle co 7-8 lat dla człowieka, choć nie można tego tak bezpośrednio przeliczać. Zwierzęta żyją dniem dzisiejszym, nie przeszłością ani przyszłością. One same sobie lat nie liczą.
Starzenie się jako cecha gatunków udomowionych
Po znakomitej lekturze „Życie. Fascynująca podróż przez 4 miliardy lat” hiszpańskiego paleontologa Juana Luisa Arsuagi, sięgnęłam po książkę, która jest luźną rozmową z tym samym autorem. To „Życie i śmierć. Wielka księga pytań”, której współautorem jest pisarz Juan Jose Millas. W tej drugiej książce trafiłam na pewną tezę, o której nigdy nie myślałam. Że starzenie się dotyczy wyłącznie gatunków zwierząt udomowionych i w przyrodzie występuje bardzo skromnie. Osobniki większości gatunków po prostu nie dożywają starości, ich rola kończy się wtedy, gdy doczekają się wystarczającej liczby potomstwa lub je odchowają. Będąc za słabe lub chore, a starość jest nierozerwalnie związana z pogorszeniem stanu zdrowia, stają się ofiarą drapieżników lub umierają z powodu chorób. Gazela, która zaczyna być zbyt wolna, ginie pierwsza. Za wysoki odsetek śmierci w naturze odpowiada też przypadek. Nie wspomnę, ile razy natknęłam się w Toruniu na rozjechane dzikie króliki.
Każdy gatunek ma zaprogramowaną długość życia. Konie żyją dłużej niż koty, psy dłużej niż króliki. Najkrócej żyją ssaki z bardzo szybkim metabolizmem, na przykład małe gryzonie. Dla królików domowych ta zapisana długość życia to około 10 lat. Jak sami wiecie, są egzemplarze, które żyją też po 12 lat i dłużej, tak jak moja Jagoda. Tak długo żyjącego królika na wolności nie spotkacie, choć jego oprogramowanie zakłada taką samą długość życia. Jednak naszych domowych królików nie rozjeżdżają samochody, nie łapią ich jastrzębie ani koty sąsiadów, nie giną dziesiątkami od chorób zakaźnych. I tu już mamy duży plus do długości życia.
U człowieka i zwierząt domowych starzenie się możemy kontrolować, stosując profilaktykę, lecząc choroby przewlekłe i stany nagłe. Nasze króliki w pewnym wieku zaczynają gorzej poruszać się, widzieć (początki zaćmy starczej pojawia się już u 6-7 letnich zwierząt), słyszeć, gryźć, ścierać zęby, a przez to i trawić. Leczymy więc, podajemy suplementy, stosujemy udogodnienia. Praca nasza i lekarzy weterynarii to kolejne, co wydłuża życie naszych zwierząt domowych. W komentarzu przedstawię wam też grafikę z wykresami starzenia się u ludzi przedstawione w innej książce, „Śmiertelni. Wyzwania medycyny u schyłku życia” Atula Gawande. Wykresy te pokazują, jak medykalizacja i lepsza opieka nad starszymi ludźmi (ale można to swobodnie podpiąć pod zwierzęta domowe) zmienia linię starzenia się, która prowadzi do śmierci. Książki czytam głównie na Kindlu i trudno o screenshota, ale coś spreparowałam.

Pionowa oś to stan/ jakość zdrowia. Pozioma długość życia.
Zwierzęta żyją tu i teraz
Trzeba też brać pod uwagę, że zwierzęta nie wybiegają myślami naprzód, nie myślą o tym, co zostawią w spadku wnukom, że będą potrzebować dodatkowej opieki i szklanki wody na starość. Dlatego ich starość jest pogodna. Starszy królik tak samo cieszy się na ulubiony przysmak jak młody. Zwierzęta też świetnie dostosowują się do ślepnięcia czy ograniczonego zakresu ruchów. Wypracowują swoje metody poruszania się, najbezpieczniejsze i najbardziej dla nich komfortowe.
I na koniec, może mi nie uwierzycie, ale w „Życiu i śmierci” jest nawet fragment, gdzie lekarz weterynarii opowiada o królikach, jako o świetnych zwierzętach towarzyszących i konieczności kastracji samic oraz jak korzystnie to wpływa na długość życia królików domowych. Szacun!
mój królik skończył 10 lat z nami w lutym 2024 , poza dwoma groźnymi chorobami , E.C 5 lat temu oraz guz w pachwinie łapki , oraz regularna korekta zębów nie miał większych problemów ze zdrowiem
Nadal cieszy sie życiem i zdarzają sie mu biegi jak u młodego króliczka , owszem więcej wypoczywa i mniej rozrabia , ale nadal jest żywotny.
Mimo ze ma początki zaćmy wciąż się świetnie orientuje , dużo z nami podróżuje autem , ostatnie 2 lata , poł roku spędza 3300km od domu z nami i swietnie się odnajduje w nowym miejscu.
To mój trzeci królik więc i doświadczenie większe , mam nadzieję ze uda się mu dożyc 12-13 lat.