stokrotki

Podawanie ich królikom jest uznaniowe – wytyczne odnośnie ziół codziennych, niecodziennych i nadzwyczajnych stworzyliśmy my sami. Nie ma w tej dziedzinie przewodników stricte dla królików, w książkach o paszoznawstwie można znaleźć gatunki, które można podawać i opis, jak działają na króliki, ale nikt nie wylicza w nich garstek czy gramów na kilogram masy ciała danego osobnika.

Sprawa Króliziółki

Ostatnio Herbal Pets musiał bronić swojej znakomitej Króliziółki, bo przecież „tych ziół nie można podawać codziennie, a napisano, że to mieszanka codzienna!” ? Zadając sobie trud podzielenia 800 g przez 27 rodzajów ziół, można łatwo wywnioskować, że nawet jeśli zioła rozłożone są równo, to mamy niecałe 30 g danego zioła na mieszankę. Biorąc garść, królik dostanie tego konkretnego zioła zapewne kilka listków. Zamiast słuchać specjalistów, bo za Króliziółkę odpowiada zootechnik, poddajemy się temu, co panuje na grupach, nie biorąc pod uwagę, że za te wytyczne tak naprawdę nikt nie bierze odpowiedzialności. Tak świetna i do tego smakowita mieszanka zasługuje na Medal Zębów Królika, a nie na focha z przytupem, „bo ma lipę w składzie”.

Wapń w ziołach

Kolejną kwestią jest wapń w ziołach. Za każdym razem jak widzę hasło: „Ale to zioło jest wysokowapniowe i nie można go podawać codziennie!”, to robię minę, jakby ktoś tuż obok skrobał widelcem po talerzu. Wapń jest niezbędnym do życia i zdrowia pierwiastkiem. Diety eliminacyjne przy królikach o dobrym zdrowiu i prawidłowo filtrujących nerkach nie mają żadnego zastosowania, a wręcz mogą szkodzić. Królik potrzebuje wapnia w pożywieniu dla zdrowia swoich kości i zębów. A zęby bywają najsłabszym ogniwem u naszych miniaturowych pociech, o czym niestety często boleśnie się przekonujemy. Jeśli wapnia będzie trochę za dużo, spokojnie, zostanie wysikany w formie osadu. Lekki osad w moczu (nie mylić ze szlamem albo błotkiem wydalanym w cierpieniu) jest oznaką zdrowia królika. Inną kwestią jest też witamina D niezbędna do prawidłowej absorpcji wapnia.

Zioła trudniejsze

Inną kwestią są zioła trudne. Te zioła trudne to np. skrzyp polny czy szałwia. Oba w większych dawkach mogą być trujące, a skrzyp podawany regularnie przez dłuższy czas nawet w mniejszych ilościach może powodować niedobór wit. B1. Do nich dołączają też zioła silnie moczopędne jak np. liść brzozy albo zagęszczające krew jak pokrzywa, które jednakowoż trujące nie są. Po prostu nie należy z nimi przesadzać.

Dla zdrowia i radości uszatych

Zioła są super, zioła są zdrowe. Umiecie zbierać, znacie się – zbierajcie i podawajcie. Nie umiecie, nie macie czasu – kupujcie sprawdzone, mieszajcie. I nie dajcie się zwariować grupowym przykazaniom

4 thoughts on “Zioła, zioła, zioła

  1. Super wpis! Ja ostatnio przeglądając jedno forum i czytając wpisy i komentarze o rodzajach ziół poczułam się jak „zła madka”, bo podawałam na jednego uszaka pół (!) garści mniszka co drugi dzień i po gałązce skrzypu dwa razy w tygodniu, do tego pokrzywa, lipa i kilka innych ziółek, plus oczywiście te podstawowe w większej ilości, jako podstawa posiłku. Zestresowana wpisami na forum odstawiłam wszytko poza babką, liśćmi porzeczki, truskawki i maliny. Przetrzymałam je taki miesiąc i nic to nie zmieniło – mocz jaki był taki nadal jest (zaznaczam, że nie mają żadnych problemów), psociły tak samo jak wcześniej, apetyt był taki sam. Stwierdziłam więc, że najwidoczniej nie robiłam im krzywdy, a Twój wpis mnie w tym utwierdził 🙂 Pozdrawiam! 🙂

  2. Mogłaby Pani napisać coś więcej o szałwii i jej ograniczeniach/toksyczności? Podaję moim uszakom co jakiś czas gałązkę świeżej szałwii, uwielbiają ją (tak jak praktycznie wszystkie zioła).
    Co do tych grupowych „przesądów” na temat ziół w króliczej diecie, i np. podanego przykładu z Króliziółkami – co za absurdalny zarzut, że nie można podawać codziennie…A ileż tej mieszanki dziennie zje królik? Też należę do właścicieli, którzy mają pewnie odmienne niż większość zdanie na temat ziół w diecie królika. Dodam że jestem po zootechnice i żywieniu zwierząt towarzyszących i od wielu lat w moim domu żyją króliki. NIE BÓJMY SIĘ ZIÓŁ- suszonych jak i świeżych!!! ZIOŁA SĄ ZDROWE I POWINNY ZNALEŹĆ SIĘ W CODZIENNEJ DIECIE KRÓLIKA! Są jej świetnym (i jakże smacznym) dopełnieniem. Przecież nie podajemy ich na kilogramy, więc trzeba by się postarać żeby je przedawkować i naprawdę zaszkodzić… Oczywiście tak jak pisze Autorka są zioła, które mają swoje ograniczenia, ale to pojedyncze przypadki! Całej reszty nie powinniśmy się bać.
    Co ciekawe, mało kto podaje ZIOŁA ŚWIEŻE, większość jedynie suszone. A króliki świeże zioła uwielbiają! I mają wspaniałe działanie na trawienie, i nie tylko. Moje uszaki regularnie dostają jako dodatek m.in. świeżą bazylię, miętę, melisę, tymianek, oregano, rozmaryn, szałwię, kolendrę. Można je hodować nawet na słonecznym parapecie w mieszkaniu 🙂 PS. Koper i nać pietruszki, mimo że formalnie zioła, zaliczam do zieleniny, które podaję w większych ilościach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *